Gdy przyjrzysz umysłowi, dostrzeżesz, że toczy się w nim nieustanna walka między różnymi myślami, co bywa niezwykle męczące. Ciągłe zmagania oraz przymus uczestniczenia w bezsensownych dialogach, monologach i niekończących się historiach potrafią wyczerpać.
Przypomnij sobie sytuację, gdy masz czas na odpoczynek, ale twój umysł nie pozwala Ci na to. Nieustannie odtwarza historie z przeszłości lub tworzy scenariusze przyszłości. Odpoczynek jest niemożliwy, ponieważ wciąż przetwarzasz dane w swojej głowie. Najczęściej treści, które przynoszą myśli, uznajesz za prawdziwe i na ich podstawie definiujesz oraz kreujesz wizerunek siebie i świata. Na podstawie tych myśli kochasz siebie lub nienawidzisz. To samo dotyczy innych ludzi. Cały ten zgiełk to tzw. "ja", za które się uważasz: "Ja myślę, ja czuję, ja wiem, ja rozumiem, ja chcę…" To „ja” istnieje tylko dlatego, że wierzysz i utożsamiasz się z myślami, poświęcając im wiele energii i uwagi. Kiedy słuchasz tego, co dzieje się w twojej głowie, umyka Ci to, co najistotniejsze – świadoma obecność, którą jesteś. Dopiero gdy skierujesz uwagę poza małe "ja", czyli myśli, emocje, oczekiwania i wyobrażenia, a skoncentrujesz się na stanie obecności – naprawdę odpoczywasz.
Im częściej to robisz, tym bardziej doświadczasz siebie jako czystej Jaźni. Przestajesz nadawać znaczenie wszystkim tym historiom, opiniom i przekonaniom – osadzasz się w Źródle samego siebie.
Odpocznij – nie wierz w myśli, utrwalone przekonania ani w racje swoje czy innych. Może jest tak, a może inaczej. Przypomnij sobie, jak kiedyś byłeś czegoś na 100 procent pewny, a chwilę później miałeś odmienne zdanie. To ciągła zmienność. Nie ma w niej nic stałego. Choć wiele myśli może towarzyszyć Ci od lat, to tylko dlatego, że zakotwiczyły się w Tobie. Tak jak przywiązujemy się do ludzi czy miejsc, tak samo przywiązujemy się do myśli.
Odpocznij od siebie, od osoby za jaką się uważasz, ze wszystkimi jej przywiązaniami. Odpocznij od wyobrażeń o tym, jaki powinieneś być. To wszystko to tylko myśli, które nie mają znaczenia, dopóki sam im go nie nadasz.
Ewa Biel
Comments