top of page
Szukaj
  • Ewa Biel

Mgła opada sama...



Wszelkie ograniczenia czy wątpliwości, które odczuwamy, to nic innego jak myśli i emocje, które uznaliśmy za prawdę i z którymi się utożsamiliśmy. Gdy przestajemy wierzyć w pojawiające się myśli, okazuje się, że żadne ograniczenia nie istnieją, a wątpliwości znikają. Jeżeli nie nadamy myślom znaczenia, nie zasilimy uwagą, rozpłyną się niczym poranna mgła. Czy musimy coś robić by mgła ustąpiła?

Mgle, tworzonej przez umysł, która przesłania rzeczywistość, też możemy pozwolić samej opaść. Przyzwólmy na zaistnienie wszystkiego, co nas niepokoi, wszelkich dostępnych opcji: za i przeciw, chcę, nie chcę, wiem i nie wiem. Nie uciekamy przed bólem, lękiem, cierpieniem. Odczuwamy emocje, obserwujemy myśli i zostajemy z tym, co się pojawia. Nic nie robimy z chaosem, który w nas się zdarza. Zauważamy tylko, że wszystko, co się w nas dzieje jest widziane. Jest coś, co nie podlega temu szaleństwu. Jest bezruch i cisza, których doświadczenie cierpienia, czy lęku nie sięga. Jest obecność, która wszystko, co się dzieje postrzega, istniejąca, niezależnie od scen pojawiających się w wyobraźni.

Są jednak takie dni, że mgła utkana z myśli i emocji jest wszystkim, co jest widziane. W takich momentach, gdy pojawiają się bolesne wspomnienia z przeszłości, osoby, do których mamy żal, we wszystkie bolące miejsca w życiu, we wszelkie wątpliwości, w lęki i obawy, w całą przestrzeń mgły, skierujmy słowa: dziękuję, kocham cię...




Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page