Wszelkie ograniczenia i wątpliwości, które odczuwamy są jedynie myślami i emocjami, które uznaliśmy za prawdę i z którymi się utożsamiliśmy. Gdy przestajemy wierzyć w pojawiające się myśli, okazuje się, że żadne ograniczenia nie istnieją, a wątpliwości znikają. Jeśli nie nadamy myślom znaczenia i nie zasilimy uwagą, rozpłyną się niczym poranna mgła. Czy musimy coś robić by mgła ustąpiła?
Mgła, stworzona przez umysł, która przesłania rzeczywistość, również może opaść sama. Przyzwólmy na zaistnienie wszystkiego, co nas niepokoi, na wszelkie dostępne opcje: za i przeciw, chcę i nie chcę, wiem i nie wiem. Nie uciekamy przed bólem, lękiem, cierpieniem. Odczuwamy emocje, obserwujemy myśli i zostajemy z tym, co się pojawia. Nie podejmujemy działań wobec chaosu, który w nas się wydarza. Zauważamy jedynie, że wszystko, co się w nas dzieje, jest dostrzegane. Jest coś, co nie podlega temu szaleństwu. To świadomość, której doświadczenie cierpienia, czy lęku nie sięga. Świadomość, postrzegająca wszystko, co się dzieje, istniejąca niezależnie od scen, które pojawiają się w wyobraźni. I kiedy tu osadzamy swoją uwagę zanurzamy się w spokoju. Mgła opada sama.
Są jednak dni, kiedy mgła utkana z myśli i emocji staje się jedynym, co dostrzegamy. W takich momentach, gdy pojawiają się bolesne wspomnienia z przeszłości, żal, wątpliwości, lęki - w całą tą przestrzeń mgły, skierujmy słowa: dziękuję, kocham cię...
Ewa Biel
Comments