"Jesteś ciałem” - taką informację otrzymujemy, gdy pojawiamy się na świecie. Uwarunkowania społeczne i rodzinne wstawiają nas w program: jestem ciałem zupełnie jak w ramę obrazu.
Wraz z przekonaniem „jestem ciałem” kształtuje się tożsamość - „ja”. Wraz z „ja” pojawia się oddzielenie: ja i reszta (inni, świat). Zaczynamy budować swoją indywidualność, która ma odróżniać „ja” od reszty świata.
Zawężenie do ciała i osoby jest przyczyną zaniku wiedzy o nas samych, o tym, że jesteśmy wiecznie trwającą Obecnością, która nigdy nie przemija. Obecnością, która nie ma żadnego kształtu, ani formy, w której manifestuje się postrzegany świat.
Iluzja oddzielenia towarzyszy większości z nas przez całe życie. Stąd rodzi się poszukiwanie tego, co niewidoczne, a odczuwalne i potrzeba odnalezienia "reszty" siebie, bo istota ludzka czuje się niepełna i cierpi. Próbujemy zlikwidować cierpienie, poszukując szczęścia w świecie osób, podobnie do nas oddzielonych, gromadząc przedmioty lub wiedzę, ale ten niedosyt wciąż jest odczuwany. To poczucie niekompletności, braku istnieje dotąd, dopóki nie powrócimy do swojej pierwotnej natury - nieuwarunkowanego niczym istnienia.
W rzeczywistości nie ma ciebie ani mnie. Nie istnieje żadne rozdzielenie. Jest bezosobowa Jaźń, cicha Obecność, niezmącona żadną myślą ani wydarzeniem. Jest Jedno - całościowe, kompletne i doskonałe, nie mające początku ani końca.
Comments